wtorek, 18 lutego 2014

W poszukiwaniu oleju idealnego - olej kokosowy

Witam serdecznie! :)

Gwoli wstępu chciałam Wam bardzo podziękować za tak spory odzew w poprzedniej notce! :* Nie ukrywam, że bardzo mnie to zaskoczyło :) Cieszę się, że powstała w komentarzach dyskusja cienko- i rzadkowłosowych (choć odzewu dziewczyn z innymi włosami też nie brakowało ;) ), dlatego, jak już same zauważyłyście, notkę umieściłam w zakładce, by każda mogła tam wejść i zmotywować się po przeczytaniu naszych wypowiedzi :)

Co do tematu dzisiejszej notki: jak już wiecie, jednym z moich postanowień noworocznych było częstsze olejowanie włosów, w celu znalezienia oleju idealnego na moje włosy. Powiem szczerze, że... Ja już ten olej chyba znalazłam :) A jest nim olej kokosowy!


Na początku używałam olej kokosowy rafinowany, który otrzymałam od Martusi :) Jak już wykończyłam otrzymaną od niej odlewkę, to zainwestowałam w olej kokosowy nierafinowany, zimnotłoczony, ze świeżo zerwanych orzechów kokosowych (czyli ten, który widać na zdj).

poniedziałek, 10 lutego 2014

Być cienko&rzadkowłosą włosomaniaczką - i jak tu się nie załamać?

Moi Kochani!
Przyznam szczerze, że do samego końca się wahałam, czy dodać tę notkę, czy nie.
Bo trochę labidzenia i marudzenia tu będzie. Na pewno ktoś po przeczytaniu skwituje i napisze mi w komentarzu: "Ale z Ciebie zazdrośnica!". Trudno, przyjmę to jakoś na klatę - dajesz!

Cieniutkie i rzadziutkie włoski. Od zawsze leciutkie, takie pióreczka. Związujesz kucyk - prześwity widać. Uwierzcie mi, to nie jest fajne - zwłaszcza będąc dziewczyną.
Bo włosy są ozdobą kobiety. Szczególnie długie, zdrowe i gęste. A ja takich nigdy nie miałam! Nigdy nie miałam nawet długich - najdłuższe miałam takie:


Przez całe życie rodzina mi tłukła do głowy, że z takimi lichymi włosami najdłuższe mogę mieć tylko do ramion; że dłuższe w moim przypadku nie powinny istnieć! Cienkie i rzadkie włosy - no normalnie klątwa jakaś...

czwartek, 6 lutego 2014

O tym, co zaczęłam (lub zacznę) używać, czyli aktualna pielęgnacja włosów :)

Cześć Kochani! :*

Ponieważ ostatnio trochę kosmetyków wydenkowałam ;) to nareszcie w mojej pielęgnacji zaszła zmiana :) Zanim jednak przeszłam do pełnowymiarowych kosmetyków, to zużyłam także odlewki, które otrzymałam od Martusi, a poza tym... Dziś jeszcze miałam wymiankę z


Od Martusi otrzymałam:

1. Olej kokosowy rafinowany - o tym olejku napiszę specjalnie w osobnej notce ;)
2. Szampon Natura Siberica, Objętość i Nawilżenie - szampon, jak to szampon, był dobry, delikatny, ale po nim żadnej objętości nie zauważyłam...
3. Maskę NaturVital Sensitive Hair Mask, z aloesem - niestety, ale maska utwierdziła mnie w przekonaniu, że moje włosy aloesu nie lubią :( Mam po niej przenawilżone włosy, przyklapnięte i szybciej się przetłuszczają! Moje włosy chyba są jakieś dziwne, naprawdę...
4. Maskę Pervoe Reshenie, Planeta Organica, Black Moroccan Hair Mask - za tę odlewkę Martusi jestem szczególnie wdzięczna, ponieważ oprócz ajurwedyjskiej, planowałam zakup właśnie tej, marokańskiej wersji. Dlaczego? Ponieważ wiem, że na moich włosach kompletnie się nie sprawdza! Położona na skalp, powodowała łupież oraz swędzenie skóry głowy, natomiast na długości moje włosy były po niej matowe, nienawilżone :( Więc teraz już wiem, że jej na 100% nie zakupię...
5. Szampon i odżywkę Baikal Herbals - o których Martusia pisała u siebie na blogu (klik! i klik!).
A jak się sprawdziły na moich włosach? Szamponu użyłam tylko dwa razy, bo wysuszał moje włosy (pomimo użycia odżywki na długość!). No cóż, resztę wykończył mąż...
Natomiast odżywka nie była taka zła, a właściwie była neutralna - krzywdy włosom nie robiła, ale jakichś plusów u niej nie odnotowałam. Ot, całkiem przeciętna ;)


A od z kolei dostałam:

1. Indyjską wcierkę Japakusum
2. Pervoe Reshenie, Planeta Organica, Toscana Hair Mask, czyli toskańską maskę ;)
3. Planeta Organica z serii Morza Martwego - mineralna maska przeciw wypadaniu włosów 

Bardzo jestem ciekawa, jak będą się sprawować na moich włosach! :)

A oto kosmetyki pełnowymiarowe, które posiadam i będę w najbliższych miesiącach używać:


1. Kosmetyki przywiezione prosto z Indii, czyli Biotique: Bio Thyme, Fresh Sparkle Volume Conditioner (odżywka dla włosów cienkich i rzadkich), Bio Musk Root (maska stymulująca wzrost włosów), Bio Soya Protein, Fresh Balancing Shampoo (szampon do włosów farbowanych i zniszczonych) oraz Himalaya: Anti-Dandruff Hair Cream (przeciwłupieżowa maska do włosów) - jeszcze ich nie używałam ;)